Ktokolwiek będziesz w białostockiej stronie,
Od Zaułka Zamenhofa wjechawszy,
Pomnij zatrzymać swe konie,
Przy hotelu Branickim, co od innych gładszy.
Cztery gwiazdki na szczycie ma ta kamienica,
Koliste balkony, wykusze, urocze mansardy,
Głupcem ten, kto urokiem jej się nie zachwyca,
Bo rarytas to wielki, szmaragd nad szmaragdy!
Legendę tajemną ma
skrytą w historii,
Sekret ma się wyjaśnić w pewien dzień majowy,
Każdy kto to słyszał, jest pełen euforii,
To szesnasta noc przecie, gdy księżyc nad głową…
Powiem wam już wszystko, dłużej nie chcę zwodzić,
Zjawić ma się tutaj poszóstną kolasą,
Klasa, której pono Janina – cud dziewczę – przewodzi,
A od litery swej pierwszej zwana klasą „Asów”!
Tańce, hulanki, swawole, ogarną świat cały,
Na tę noc jedyną, najwspanialszą w życiu,
Będzie bal nad bale, że hotel za mały,
Kiep, kto tu nie przybył, pozostał w ukryciu!
Powiem dzisiaj z radością, że ja też tam byłam,
A ze mną przyjaciół najwspanialszy kwiat,
Z nim to społem po swawolach lubych ustaliłam,
Że spotkamy się razem znów za kilka lat!
Strona autorska Jolanty Marii
Dzienis: www.jolantamariadzienis.pl
Kontakt z autorem bloga: dm.gierej@gmail.com