Od Średniowiecza Walenty, którego łacińskie imię znaczy
"silny" i "zdrowy", był czczony jako patron chorych na padaczkę, w
tamtych czasach zwaną też "chorobą świętego Walentego". Św. Walenty jest
również patronem pokoju oraz pszczelarzy. A to, że handlowcy wymyślili
sobie, żeby koniecznie 14 lutego obdarowywać się czerwonymi serduszkami,
kwiatami i maskotkami, nie ma zbyt wiele wspólnego ze św. Walentym.
Zdjęcia z galerii pt. „Jesienne Róże dla Mojej Kochanej Ewy”.
fot. Dariusz Marek Gierej
|
Zapewne gdyby żył święty Walenty,
cieszyłby się widząc, jak każdego roku 14 lutego zakochani obdarzają się
kwiatami. Jak mówi legenda, sam chętnie rozdawał kwiaty przechodzącym
koło jego ogrodu w Umbrii.
Walety apelował do serc mężczyzn, aby - jeśli kochają swoje żony - pozostawali w domu i nie szli na wojnę.
Ten popularny Walenty na całym
świecie dziś święty biskup Terni, który zginął męczeńską śmiercią w 268
roku, nie zdawał sobie sprawy, że zrobi karierę jako patron zakochanych i
małżeństw. Przez długi czas troszczył się o zupełnie inne sprawy.
Święty Walenty od IV w. czczony jest
jako męczennik. Niewiele wiadomo o jego życiu. Według niektórych
przekazów, był on kapłanem rzymskim, który wraz ze św. Mariuszem i jego
rodziną opiekował się męczennikami prześladowanymi za wiarę. W 268 r.,
za panowania cesarza Aureliana, już jako biskup Terni w Umbrii, był
torturowany i został ścięty, ponieważ nie chciał się wyrzec wiary.
W starożytnym Martyrologium nie ma
jednak męczennika Walentego. Prawdopodobnie papież Juliusz I w IV w.
wzniósł grobowiec przy rzymskiej via Flaminia fundatorowi tamtejszej
bazyliki imieniem Walenty. Z czasem utarło się, że kościół nosi imię
świętego, któremu "dopisano" męczeństwo. I tak bazylika stała się
domniemanym grobem świętego.
Według jednej z legend znany retor z
Aten, imieniem Craton zaprosił Walentego z Terni do Rzymu. Syn Cratona
cierpiał na skrzywienie kręgosłupa. Kiedy Walenty go uzdrowił, cała
rodzina miała przejść na chrześcijaństwo. Nie wiadomo, jaka jest prawda
historyczna, gdyż istnieje też drugi Walenty, czczony tego samego dnia:
rzymski kapłan, który zginął męczeńską śmiercią 14 lutego 209 r. za
panowania cesarza Klaudiusza.
Zdjęcia z galerii pt. „Jesienne Róże dla Mojej Kochanej Ewy”.
fot. Dariusz Marek Gierej
|
W wielu miastach środkowych Włoch
św. Walenty był czczony już w zamierzchłych czasach. W średniowieczu
zaliczany był do ludowych świętych Kościoła, podobnie jak św. Mikołaj
czy Marcin. Już w tamtych czasach pojawił się zwyczaj, że w dniu św.
Walentego los "przeznaczał dla siebie" pary młodych ludzi. Po wzajemnej
wymianie prezentów pozostawali oni przez rok narzeczonymi, po czym
zawierali małżeństwo.
Jedna z legend głosi, że św. Walenty
miał zwyczaj ofiarowywać kwiat ze swego ogrodu w Terni młodym ludziom,
którzy go odwiedzali. Przynosiło to ponoć szczęście w małżeństwie. Chcąc
wyjść naprzeciw licznym prośbom o udzielenie ślubu, biskup wyznaczył
jeden dzień w roku, w którym zbiorowo błogosławił sakrament małżeństwa.
Dzień ten obchodzony jest teraz jako "walentynki".
Walenty czczony jest w wielu krajach
jako patron zakochanych. Od XIV w. dzień św. Walentego obchodzony jest
we Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, a później w Ameryce jako święto
młodych i zakochanych. Już od ponad 500 lat kobiety i mężczyźni w Anglii
i Szkocji 14 lutego wybierają "Walentego" lub "Walentynkę".
Nawiązał do tej tradycji William
Szekspir w "Hamlecie". Ofelia śpiewa, że "jutro dzień św. Walentego",
tak więc i ona od wczesnego ranka będzie czekała w oknie na swojego
Walentego. Wraz z angielskimi kolonistami zwyczaj ten trafił do Ameryki,
a potem, po wiekach wraz z płynącymi z za oceanu zwyczajami wrócił do
Europy.
Inne źródła podają
Święty Walenty z wykształcenia był lekarzem, z powołania duchownym. Żył w III wieku w Cesarstwie rzymskim za
panowania Klaudiusza II Gockiego. Cesarz ten za namową swoich doradców
zabronił młodym mężczyznom wchodzić w związki małżeńskie. Uważał on, że
najlepszymi żołnierzami są legioniści nie mający rodzin. Zakaz ten
złamał biskup Walenty i błogosławił śluby młodych legionistów. Został za
to wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego
strażnika. Legenda mówi, że jego narzeczona pod wpływem tej miłości
odzyskała wzrok. Gdy o tym dowiedział się cesarz, kazał zabić Walentego.
W przeddzień egzekucji Walenty napisał list do swojej ukochanej, który
podpisał: "Od Twojego Walentego". Egzekucję wykonano 14 lutego 269 r.
W Martyrologium rzymskim wymieniany jest dwukrotnie: jako
kapłan rzymski, ścięty w czasie prześladowań za panowania cesarza
Klaudiusza II Gockiego oraz biskup Treni koło Rzymu. Uważa się, że jest
to ta sama osoba.
Okazuje się, że wspominany w kalendarzu liturgicznym św.
Walenty, od którego imienia pochodzi nazwa święta, został ogłoszony
patronem zakochanych już w 1496 r. przez papieża Aleksandra VI.
Walentynki pogańskie prapoczątki
Początków dzisiejszych walentynek
szukać trzeba nie w chrześcijaństwie, lecz w pogańskim rzymie. O dacie
zadecydowała sama przyroda. W połowie lutego bowiem ptaki gnieżdżące się
w Wiecznym Mieście zaczynały miłosne zaloty i łączyły się w pary.
Uważano to za symboliczne przebudzenie się natury, zwiastujące rychłe
nadejście wiosny. Z tej racji Rzymianie na 15 lutego wyznaczyli datę
świętowania luperkaliów - festynu ku czci boga płodności Faunusa
Lupercusa. W przeddzień obchodów odbywała się miłosna loteria, imiona
dziewcząt zapisywano na skrawkach papieru, po czym losowali je chłopcy. W
ten sposób dziewczyny stawały się ich partnerkami podczas luperkaliów.
Bywało, że odtąd chodzili ze sobą przez cały rok, a nawet zostawali parą
na całe życie.
Kiedy w IV w. chrześcijaństwo stało
się religią panującą w cesarstwie rzymskim, pogańskie obchody stopniowo
zastępowano przez święta chrześcijańskie. Luperkalia były na tyle
popularne, że utrzymały się aż do końca V w. Zniósł je dopiero w 496 r.
papież Gelazy I, zastępując je najbliższym w kalendarzu liturgicznym
świętem męczennika Walentego. Okazuje się jednak, że miał on wiele
wspólnego z zakochanymi.
Zdjęcia z galerii pt. „Jesienne Róże dla Mojej Kochanej Ewy”.
fot. Dariusz Marek Gierej
|
Dwóch czy trzech św. Walentych?
W czasie panowania cesarza
Klaudiusza Gockiego , jak już wcześniej wspomniałem , ale powtórzę raz
jeszcze tę historię , bo warto ją zapamiętać - Rzym był uwikłany w
krwawe i niepopularne wojny do tego stopnia, że mężczyźni nie chcieli
wstępować do wojska. Cesarz uznał, że powodem takiego postępowania była
ich niechęć do opuszczania swoich narzeczonych i żon. Dlatego odwołał
wszystkie planowane zaręczyny i śluby. Kapłan Walenty pomagał parom,
które pobierały się potajemnie. Został jednak przyłapany i skazany na
śmierć. Przekazy mówią że bito go, aż skonał, po czym odcięto mu głowę.
Było to 14 lutego 269 lub 270 r. - w dniu, w którym urządzano miłosne
loterie.
Zanim to nastąpiło, w więzieniu
Walenty zaprzyjaźnił się z córką strażnika, która go odwiedzała i
podnosiła na duchu. Aby się odwdzięczyć, zostawił jej na pożegnanie liść
w formie serca, na którym napisał: "Od twojego Walentego". Nad grobem
męczennika przy Via Flaminia zbudowano bazylikę, jednak papież Paschalis
I (817-24) przeniósł szczątki męczennika do kościoła św. Praksedy. Z
czasem postać kapłana Walentego zmieszała się z innym świętym
męczennikiem noszącym to samo imię. Niektórzy badacze twierdzą nawet, że
tak naprawdę chodzi o tę samą osobę. W 197 r. został on biskupem miasta
Terni w Umbrii. Znany był z tego, że jako pierwszy pobłogosławił
związek małżeński między poganinem i chrześcijanką. Wysyłał też do swych
wiernych listy o miłości do Chrystusa. Zginął w Rzymie w 273 r., gdyż
nie chciał zaprzestać nawracania pogan. Dziś to właśnie on jest bardziej
znany i to do jego grobu w katedrze w Terni ściągają pielgrzymi. Na
srebrnym relikwiarzu kryjącym jego szczątki znajduje się napis: "Święty
Walenty, patron miłości".
Nieraz też mówi się o św. Walentym
jako patronie epileptyków. Faktycznie jednak chodzi tu o trzeciego
świętego noszącego to imię. Żył on w V w. w Recji (na dzisiejszym
pograniczu niemiecko-austriacko-szwajcarskim) i przypisywano mu moc
uzdrawiania z tej choroby.
Będziesz moją walentynką
Dzień św. Walentego stał się
prawdziwym świętem zakochanych dopiero w średniowieczu, kiedy to
pasjonowano się żywotami świętych i tłumnie pielgrzymowano do ich
grobów, aby uczcić ich relikwie. Przypomniano więc sobie także dzieje
św. Walentego. Święto najbardziej rozpowszechniło się w Anglii i
Francji. Nadal, jak w antycznym Rzymie, losowano imiona, choć teraz
także dziewczęta wyciągały imiona chłopców. Młodzież nosiła potem przez
tydzień wylosowane kartki przypięte do rękawa.
Dziewczęta 14 lutego starały się
odgadnąć, za kogo wyjdą za mąż. Aby się tego dowiedzieć, wypatrywały
ptaków. Jeśli dziewczyna jako pierwszego zobaczyła rudzika, oznaczało
to, że wyjdzie za marynarza; jeśli wróbla - za ubogiego, lecz mogła być
pewna, że jej małżeństwo będzie szczęśliwe; jeśli łuszczaka - że poprosi
ją o rękę człowiek bogaty. W Walii tego dnia ofiarowywano sobie
drewniane łyżki z wyrzeźbionymi na nich sercami, kluczami i dziurkami od
klucza. Podarunek zastępował wyrażoną słowami prośbę: "Otwórz moje
serce".
Od XVI w. w dniu św. Walentego
ofiarowywano kobietom kwiaty. Wszystko zaczęło się od święta
zorganizowanego przez jedną z córek króla Francji Henryka IV. Każda z
obecnych dziewczyn otrzymała wówczas bukiet kwiatów od swego kawalera.
Przede wszystkim jednak narzeczony był obowiązany 14 lutego wysłać swej
ukochanej czuły liścik, nazwany walentynką. Zwyczaj ten zadomowił się
nawet na dworze królewskim w Paryżu. Walentynki dekorowano sercami i
kupidonami, wypisywano na nich wiersze. W XIX w. uważano je za
najbardziej romantyczny sposób wyznania miłości. Treścią listów nieraz
były słowa: "Będziesz moją walentynką". W Stanach Zjednoczonych
walentynkowe listy były anonimowe, dlatego kończyły się pytaniem:
"Zgadnij, kto?". W Europie anonimowy nadawca podpisywał się po prostu:
"Twój walentyn".
W 1800 r. Amerykanka Esther Howland
zapoczątkowała tradycję wysyłania gotowych kart walentynkowych. Dziś są
one wymieniane na całym świecie nie tylko przez zakochanych, ale także
przez dzieci w szkołach. Najbardziej znanym ich twórcą był francuski
rysownik Raymond Peynet. Zaczął je publikować w 1965 r., gdy 14 lutego
został oficjalnie ogłoszony we Francji Świętem Zakochanych.
Zaręczyn czy święto?
W Austrii w dniu Sankt Valentin
odbywają się uliczne pochody, w Anglii zakochani ofiarują sobie
kartonowe serca ozdobione postaciami Romea i Julii, a w dzisiejszej
Ameryce - po prostu wysyłają e-maile. Jednak najbardziej uroczyście
obchodzi się ten dzień w ojczyźnie św. Walentego. Co roku w niedzielę
najbliższą 14 lutego w katedrze w Terni odbywa się Święto Zaręczyn.
Zgromadzone przy grobie św. Walentego setki par narzeczeńskich,
przybyłych nieraz z różnych stron świata, przyrzekają sobie miłość i
wierność na czas do dnia ślubu. W 1997 r. krótki list do zgromadzonych w
Terni narzeczonych napisał papież Jan Paweł II. Jego treść została
wyryta na płycie wmurowanej w pobliżu grobu św. Walentego.
Świętu towarzyszą koncerty,
spektakle, projekcje filmów, konferencje, wystawy i imprezy sportowe,
które trwają niemal przez cały luty. Ogłoszono także konkurs na
najlepszy SMS o tematyce miłosnej. 14 lutego w Terni jest wręczana
nagroda "Rok miłości". Są tam też organizowane walentynki dla wdów i
wdowców oraz ludzi starszych i chorych.
Polskie miasto zakochanych?
Wiele miast w Europie przyznaje się
do posiadania relikwii św. Walentego, w tym Kraków, Chełmno i Lublin.
Wszędzie tam 14 lutego organizowane są obchody ku czci patrona
zakochanych. W bazylice św. Floriana w Krakowie gościem wieczoru, na
który zaproszeni są nie tylko zakochani, ale także wszyscy szukający
prawdziwej miłości, jest sam św. Walenty, jako że jego relikwie znajdują
się w świątyni. W Chełmnie, obok modlitw przy relikwiach świętego ma
miejsce barwny przemarsz ulicami miasta z orkiestrą dętą i ułożenie
walentynkowego serca ze świec na rynku. Czy uda się uczynić z Chełmna
miasto zakochanych, na wzór Terni - czas pokaże. Jakie zwyczaje się
przyjęły w Lublinie?
Walentynki, święto zakochanych
obchodzone 14 lutego, bywa stawiane na równi z Halloween, jako kolejny
eksportowany produkt kultury anglosaskiej.
Zdjęcia z galerii pt. „Jesienne Róże dla Mojej Kochanej Ewy”.
fot. Dariusz Marek Gierej
|
Jaki jest współczesny św. Walenty?
W dobie równo uprawnień kobiet i
mężczyzn, trudno jest określić czy obdarowywaną prezentami i kwiatami
jest kobieta czy również mężczyzna? Wielu moich znajomych nie obchodzi
Walentynek, Dnia Kobiet czy innych świąt, uważają, że drugą połówkę
pomarańczy należy obdarowywać i szanować przez cały rok. Jak państwo
obchodzą Walentynki, czy tylko w jednym dniu w roku?
Zwyczajów i pochodzenia Walentynek poszukiwał Dariusz Marek Gierej
Materiał po raz pierwszy ukazał się na łamach serwisu dziennikarstwa obywatelskiego Twoje Wiadomości w dniu 11 lutego 2011 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz