środa, 18 marca 2015

Kochać wiosną to nie grzech - Odpoczynek jest sztuką

Pierwsze promienie słoneczne budzą się z zimowego snu. Dookoła widać nie tylko pierwsze rozkwitające pąki, śpiewające ptactwo, ale i zakochane pary. Zakładamy ubrania, które więcej odkrywają niż zakrywają. Co sprawia, że wiosną budzą się nasze uczucia i się zakochujemy lub odnawiamy istniejącą miłość?


„Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie!” – tak zachęcał przed kilkoma wiekami Jan Kochanowski do odpoczynku pod czarnoleską lipą. Ja również zachęcam zakochanych do odpoczynku pod konarami lipy. fot. Dariusz Marek Gierej
„Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie!” – tak zachęcał przed kilkoma wiekami Jan Kochanowski do odpoczynku pod czarnoleską lipą. Ja również zachęcam zakochanych do odpoczynku pod konarami lipy. fot. Dariusz Marek Gierej


Zakochaniu na wiosnę sprzyja natura. Więc nie jest grzechem zakochać się na wiosnę. Zakochanie to wspaniałe uczucie – splecione ręce, szybsze bicie serca, ciągła chęć przebywania z fascynującą nas osobą. Kiedy wymiesza się koktajl hormonalny i do tego dojdzie głębokie uczucie i chęć bycia z tą niepowtarzalną osobą odczuwamy piękne oraz wyjątkowe zjawisko szczęścia. Mimo pewnych zachowań wynikających z działania „chemii” to i tak trwa i będzie istnieć powszechne przekonanie o magicznym działaniu wiosny. Wtedy budzi się wszystko do życia – najmniejsze kwiatki, drzewa, zielona trawa, a w oddali słychać śpiew ptaków. Czyż to nie jest wyjątkowa i klimatyczna atmosfera?

Czy można zakochać się na odległość?

Miłość na odległość... Jaka jest? Mądrzejsza, dojrzalsza, cenniejsza - bo pokonała wszystkie przeszkody, kosmiczne odległości i pokusy codzienności? A może to pozbawiona sensu walka z wiatrakami? Zasługuje na wyniesienie jej na piedestał czy zniszczenie w zarodku? Myślę, że wszystko leży w rękach życiowych scenarzystów – profesjonalistów – wierzących w moc kreślonych przez siebie słów i gestów oraz uczuciowych amatorów – budujących domki z kart, często poddających się przed finałem. Co zrobić, żeby nasza miłość nie przegrała z groźnymi i przewrotnymi rywalkami – odległością i tęsknotą? Jak poskromić wyobraźnię, która z podstępnością rajskiego węża dręczy, kusi i podpowiada czarne scenariusze? Z opętańczą mocą przenika do naszej głowy i dokonuje rewolucyjnego spustoszenia... Prowokuje pytania w stylu: "co on teraz robi? z kim jest? na kogo patrzy? do kogo się uśmiecha?" itp. Takie pytania prędzej czy później dopadają każdego z nas. Wtedy ważne jest, aby własne domysły i wybujałą fantazję w porę ostudzić.

To trudne... Samotne ranki, wieczory, noce przerywane najczulszym i wyczekiwanym w napięciu dźwiękiem telefonu... Wszystkie ważne sprawy i problemy nagle schodzą na drugi plan. Wypierają je słodkie deklaracje miłości, planowane spotkania, odliczanie chwil, które nas dzielą. Czy taki stan trwa wiecznie? Niestety - nie. Z czasem czułość przeradza się w rozdrażnienie, wzajemne pretensje, zniechęcenie i brak wiary. Padają wrogie pytania: co dalej? Jak? Czy to wszystko ma sens? Psychologowie – specjaliści od dusz - straszą, że miłość na odległość to emocjonalna huśtawka, jedna wielka niewiadoma. Nie można tego rozpatrywać "ogólnie", bo każdy przypadek jest inny. Podkreślają jednak, że niewiele takich związków ma szansę na przetrwanie.

Czy miłość przez Internet jest realna?

Liczne serwisy społecznościowe, powodują nie tylko wiosną w nas wyobraźnie o wymarzonym partnerze. Miłość przez Internet jest chyba niemożliwa. Zauroczenie-owszem. Dzieli nas 400 km a jeśli dzieli nas kilka tysięcy kilometrów co wtedy? Czy jest możliwe spotkanie w kawiarni w parku i co dalej? Lubimy się, może jesteśmy sobą zauroczeni, ale na pewno nie jesteśmy w sobie zakochani i nie będziemy razem bo taki związek nie ma racji bytu. A po co obiecywać sobie coś, czego nie możemy dotrzymać...

Myślę, że takie związki są możliwe, ale jeśli dwie osoby maja realne szanse na spotykanie się stosunkowo dość często. W związki na odległość nie wierzę. Jakie jest twoje zdanie czytelniku? Czy związki na odległość istnieją i są realne szanse na trwały związek?

Dla wszystkich zakochanych nie tylko w wiośnie dedykuję, kilka wiosennych zdjęć z podkładem muzycznym i zapraszam na spacer pt. „Kochać wiosną to nie grzech”



Zdjęcia zostały zrobione aparatem kompaktowym Sony DCS- S730.

Materiał zredagowany; 04/25/2011
 Kontakt z autorem bloga: dm.gierej@gmail.com