środa, 7 października 2015

O sztuce bycia przybranym rodzicem



Przybrani rodzice są w modzie, to całkowicie normalne. Jest ich coraz więcej – dziś co dziesiąta rodzina to „nowa rodzina”. Jednak rola ojczyma lub macochy dla małych dzieci z pierwszego związku wcale nie jest taka prosta! Ani pod względem psychologicznym, ani społecznym, gdyż status takiego rodzica z punktu widzenia prawa jest niejasny…

Rysunek Mojej Małej Ewy pt. „Marzenie rodzinnego domu”
 Rysunek Mojej Małej Ewy pt. „Marzenie rodzinnego domu”


Przybrana mama czy zła macocha, jak to jest naprawdę


Przybrani rodzice od dawna istnieli w naszym społeczeństwie. Dawniej, gdy poziom opieki medycznej był niski i np. śmiertelność kobiet podczas porodu stosunkowo wysoka naturalną koleją rzeczy był fakt, że liczba np. wdowców, a zatem również częściowo osieroconych dzieci, była dość wysoka. Znamy to wszyscy bardzo dobrze z tradycyjnych bajek – przypomnij sobie dwie niedobre siostry, które prześladowały Kopciuszka, złośliwe i pełne zazdrości… zupełnie jak ich matka – macocha młodej bohaterki. Niegdyś wszystkie macochy z bajek znęcały się nad swoimi przybranymi dziećmi, szczególnie nad dziewczynkami: Kopciuszek i Królewna Śnieżka to chyba najbardziej znane przykłady.

Niestety w bajkach przeważają smutne historie, które mogą poruszyć przybranych rodziców – historia Kopciuszka, w której główna bohaterka zostaje odseparowana od reszty swojego rodzeństwa a nawet przez nie prześladowana z obawy, że młody książę wybierze za żonę właśnie ją a nie jej siostry. A co z historią kobiecej rywalizacji („lustereczko, lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?”) oraz chęci pozbycia się zbyt pięknej przybranej córki? Tak, tak, to Królewna Śnieżka. We wszystkich tych bajkach to właśnie przybrany rodzic jest tym złym charakterem. Możemy jednak zauważyć pewną zależność, za każdym razem to najpierw macocha czuje się zagrożona, zupełnie tak, jakby dziecko innej kobiety mogło stanowić dla niej konkurencję. No tak, wyobraź sobie, że zakochałaś się w kimś, niestety okazuje się, że jest on już ogromnie zakochany w swoim małym szczęściu niewiele odstającym od ziemi, które bez przerwy przypomina mu o przeszłości…

Jak więc odnaleźć swoje miejsce w takiej sytuacji? Bajki wyolbrzymiają negatywny obraz przybranych rodziców, przecież nie masz zamiaru ubierać dziecka w łachmany, zabraniać mu wyjścia na bal czy też podsuwać mu zatrutego jabłka. Są pewnym metaforycznym zobrazowaniem złożonych relacji międzyludzkich.
Rysunek Moje Oli, pt. Pies Łatek”
 Rysunek Moje Oli, pt. Pies Łatek”

Złożony proces budowania nowej rodziny


W dzisiejszych czasach coraz częściej stajemy się przybranymi rodzicami ze względu na rozwód, a nie jak to dawniej było – z powodu śmierci małżonka. W tym wypadku dziecko jest zmuszone do utrzymywania jednoczesnej relacji z matką i z macochą (bądź też z ojcem i ojczymem). Bardzo często obawia się więc ono „zdradzić” prawdziwego rodzica, jeśli tylko przywiąże się do tego, kto przyszedł na jego miejsce. Taka sytuacja może u niego spowodować pewną chwiejność emocjonalną oraz wywołać pojawienie się sprzecznych uczuć. Dotyczy to również bardzo małych dzieci. Dlatego trzeba czasami odnaleźć w sobie nieograniczone pokłady cierpliwości, które pomogą przetrwać wszelkie „kryzysy” u małych dzieci oraz zwalczyć strach przed tym, że skoro nie jest to nasze dziecko, to nigdy nie uda nam się nawiązać z nim odpowiedniego kontaktu.

a będzie z naszej strony wiele wysiłku, ponieważ pojawi się wiele trudnych momentów. Nie zapominajmy nigdy jednak, że to małe dziecko, nawet jeśli zdarza mu się być nieznośnym i sprawiać wiele kłopotów, jest przy Tobie tak naprawdę małą bezbronną istotką, która odczuwa ogromną potrzebę wsparcia. Możesz mu ze swojej strony bardzo wiele ofiarować. Oczywiście, relacja między biologicznymi rodzicami nie jest tu bez znaczenia. Jeśli pozostają oni w otwartym konflikcie, przybrany rodzic jest postawiony w bardzo trudnej i delikatnej sytuacji! Jest także wiele rodzin gdzie dzieci pochodzą zarówno z poprzedniego związku taty jak i poprzedniego związku mamy. Prawo określa je mianem przybranego rodzeństwa. Zdarza się, że cała radosna gromadka (dzieci obojga rodziców) wychowuje się jeszcze z nowym „przybranym rodzeństwem”, które właśnie przyszło na świat, gdyż szczęśliwi „nowi” rodzice pragną w taki sposób przypieczętować swój związek. „Istne szczęście”! Związek wystawiony jest jednak na ciężką próbę, gdyż rodzice muszą brać pod uwagę bagaż doświadczeń dzieci wyniesiony z innego domu rodzinnego. Na samym początku tej nowej drogi czeka ich wiele poświęceń… Potrzeba więc wiele cierpliwości i dobrej woli, by ta nowo powstała komórka społeczna rozwijała się w harmonii i spokoju.

Rysunek Moje Oli, pt. „Król Julian”
 Rysunek Mojego Maćka, pt. „Król Julian”

Czy takich „nowych rodziców” nie możemy sobie wyobrazić jako „partnerów” którzy naturalnie uczestniczą w edukacji dziecka? Jak chronić relacje dziecka z wszystkimi osobami, które mogą odgrywać w jego życiu ważną rolę ojca lub matki, jednocześnie nie wyrządzając krzywdy żadnemu z jego biologicznych rodziców? To właśnie wyzwania, z jakimi przychodzi się zmierzyć dzisiejszemu społeczeństwu w związku z wciąż zmieniającym się tradycyjnym modelem rodziny. Takie jest również wyzwanie, jakie mają przed sobą na co dzień wszyscy przybrani rodzice, którzy pełni dobrych chęci starają się przysposobić do siebie dzieci, jednocześnie uważając, by nie zakłócić autorytetu biologicznego rodzica. Chcą oni również pokazać nowemu partnerowi, że dobrze sprawują się jako rodzice… Dlatego też, w chwilach, gdy wszystko to wydaje Ci się niezmiernie trudne, powiedz sobie, że jesteś właśnie w trakcie tworzenia nowego modelu – prototypu dla przyszłych pokoleń!

Żródło:
http://www.zdrowystartwprzyszlosc.pl/codzienne-zycie-z-dzieckiem/opiekunowie/o-sztuce-bycia-przybranym-rodzicem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz