I dżdżysto, i mglisto, ponuro i sennie,
Próbuję nie zasnąć z tykaniem zegara,
Utknęłam w marazmie, zastygłam jesiennie,
Czasami potrzebna chwila taka szara…
Potrzebna na moment, na chwilę, na mgnienie,
By natchnąć spokojem i zaraz odpłynąć,
A potem przywrócić marzenia jesienne,
Przypomnieć, że zawsze jest pora na miłość…
Kiedy zaś nie mija, gdy trwa wciąż niezmiennie,
Trzeba jej w tym pomóc, za to sercem ręczę,
Jak? To takie proste, są sztuczki jesienne,
Żeby na żądanie wyczarować tęczę…
Zawieszę pryzmaty,
cacka przyokienne,
Złapią połysk słońca w rzeźbione kryształy
I zamienią szarość w kolory jesienne,
Zaleją barwami i światłem świat cały…
Strona autorska Jolanty Marii
Dzienis:www.jolantamariadzienis.pl
Kontakt z autorem bloga: dm.gierej@gmail.com